Bziuwka pisze:
Kiedy Said zostaje uwięziony w obozie Darmy mały Ben myśli że on jest od ,,wrogów'' i po niego przyszedł. Said go postrzela i moim zdaniem Ben to powinien pamiętać. Ale nie pamięta i nawet nie ma najmniejszej wzmianki, że mogło by dojść do takiego incydentu kiedykolwiek. Więc jak dla mnie to, że nasi bohaterowie są w tym 1977 roku ma małe znaczenie. Ben i tak przeżywa co można się śmiać tylko kiedy Said myśli, że wylądował w tych czasach aby zabić Bena i zmienić przyszłość. Nie zmienił jej, chłopak żyje. .
Weź jednak pod uwagę, co mówił Richard do Kate, gdy ta dawała mu Bena.
Mniej więcej "nie będzie nic pamiętał, stanie się innym człowiekiem".
Nie dziwmy się zatem "amnezji" Bena.
By the way, Lock pokazał Richardowi, że historia ciągle się powtarza (kiedy kazał iść i wyjąć samemu sobie kule przy wraku samolotu). A zatem można przyjąć, że co sekundę Ci sami my przeżywamy zdarzenie, które przeżyliśmy sekundę wcześniej itd itd. Jednak umysł człowieka zna przeszłość, nie przyszłość. Dlatego...
... mimo, że jednostka X przeżyła dane zdarzenie to jednostka X1, czyli ta sama osoba, ale w jakimś odstępie czasowym później, przeżyje to zdarzenie później nie powinno nic zmieniać, ponieważ mimo, że X już to przeżyła to w momencie zdarzenia X1 ma tę samą świadomość podczas ów zdarzenia co X.
Zatem : X oraz X1 i następnie X2, X3 itd. zawsze stają przed takim samym wyborem. Zawsze towarzyszą temu takie same okoliczności, zawsze mają te same idee, światopogląd itd. I zawsze ten sam wybór wydaje im się słuszny. Nawet jeśli coś robią, bo jak im się wydaje, zmienią tym przyszłość, to robili tak od zawsze. Tutaj nie ma zmiennych.
Jedyną szansą zmiany przyszłości jest wprowadzenie zmiennej. Mogłoby to być dopuszczenie do zdarzenia osoby, która dokonała już danego wyboru, zna jego konsekwencje. Wówczas jeśli chce zmienić przyszłość wie, że powinna wybrać drugą opcję.
Matka Faradya wiedziała, że jej syn zginie na wyspie. Zatem do tego momentu wszystko przebiega jak zwykle. Przewidziała również wielką wojnę (tylko co nią jest, bo przecież nie konflikt dharmy z innymi. Być może chodzi o konflikt czarnego z białym).
Nie wiedziała jednak co stanie się z Desmondem. Czyżby to on stanowił naszą zmienną... ?
EDIT :
Z innego posta :
Zestawcie sobie to
Biblijny Jakub, [...] czyli "zesłany by karać nas za nasze grzechy"
z tym :
- How did they find the island? / Jak znaleźli wyspę?
J: You'll have to ask them when they get here. / Musisz ich spytać jak tu dotrą.
- I don't have to ask. You brought them here. Still trying to prove me wrong, aren't you? / Nie muszę pytać. Ty ich sprowadziłeś. Ciągle chcesz udowodnić, że się mylę, prawda?
Motyw Jacoba, który zssyła ludzi na wyspe niczym do czyśćca. Każdy z nich przechodzi w jego oczach przemianą i rzeczywiście zachowują się inaczej. Jednak czarny podkreśla , że pomimo tej "przemiany" efekt zawsze jest taki sam - wojna, śmierć, zniszczenie... i trzeba mu przyznać rację.
Przytoczyłem to zestawienie, gdyż jestem niemalże pewien jednego z motywów biblijnych, a najbardziej prawdopodobny wydaje się być problem każdej kultury świata tj. motyw dobra ze złem.