Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia

[iskierka]

info o filmie
reżyseria: Scott Derrickson
scenariusz: David Scarpa , Edmund H. North
obsada: Keanu Reeves, Jennifer Connelly
produkcja: USA
gatunek: Dramat, Sci-Fi
data premiery: 2009-01-16 (Polska) , 2008-12-10 (Świat)

opis:
Gdy na Ziemi ląduje statek kosmiczny, ludzkość staje w obliczu pierwszego w historii kontaktu z wysłannikami pozaziemskiej cywilizacji. Czy przybywają oni na naszą planetę z misją pokojową? jest to remarke filmu o tym samym tytule z 1951 roku.

Dzis bylam na tym w kinie, musze przyznac ze film jest bardzo dobry. Keanu Reeves zagral swietnie, akcja sie w miare dobrze rozwija, efekty specjalne mi sie bardzo podobaly, tylko nie wiem czemu, ale ten robot skojarzyl mi sie z "Battelstar galactica" z Cylonami, to swiatlo maja identyczne. Nie podobalo mi sie jedno za malo w tym filmie mowia.

daje 9/10

[Pandek]

Niesamowici nużący, bezsensowny film oparty na schematach. Nieciekawa fabuła sprawia, że film dłuży się niemiłosiernie, ma się ochotę po prostu wyjść. Gra aktorska naprawdę odrzuca, najbardziej irytuje oczywiście bezbarwny Reeves. Jennifer Connelly również się nie popisała. Szlachetne przesłanie, zachęcające do ekologicznego życia ginie w nawale głupoty.
Z kina wyszłam zmęczona i zażenowana.

[Mela0607]

A mnie zaś jedynie podobała się gra aktorska; przynajmniej mnie gra Keanu nie odrzucała, a wręcz przeciwnie. Jak zawsze jest w dobrej formie i pokazał na co go stać podobnie Jennifer - jej rola wiele od niej nie wymagała, ale była jak zawsze dobra. Film nie jest zły, ale mógłby być lepszy; wydawał mi się monotonny, niby się dużo działo, ale nic z tego mnie nie usatysfakcjonowało.

[Solar]

To nie powinno być w dziale "Science-fiction"?

Film jest zwyczajnie przeciętny pod względem aktorskim (mój ulubiony "Jedna mina" Reeves), efektów specjalnych (Robot rozczarowuje, bo człowiek spodziewa się prawdziwej jatki w stylu Godzilli a tu nic) i w samej wymowie. A szczególnie blednie przy oryginalnej wersji z lat 50. Dużo tańsza i lekko trąci myszką mimo wszystko, ale nadal mocniej chwyta za serce niż ta wersja. Jeden z najbardziej niepotrzebnych remake'ów zaraz po "Grinchu" z Jimem Carreyem

[amelia123]

dla mnie bardzo fajny,ostatnio nawet był puszczany w tv,ogląda się go przyjemnie,niesie też ze sobą pewne przesłanie dla dzisiejszego świata w którym wszyscy uważają się za ekologów.