
Początek sezonu był rewelacyjny. Pierwsze pięć odcinków wymyślono genialnie, nic bym im nie dodawał, nic nie ujmował. Element podróży w czasie został genialnie dopracowany i co najważniejsze - niesamowicie namieszał nam w głowach. Tak jak się spodziewałem, zobaczyliśmy historię panny Rousseau^^. Do odcinka siódmego z życiem Jeremiego było jeszcze naprawdę dobrze. Mieliśmy dwa odcinki przysypiania... no jeden, ósmy nie był najgorszy
