Bardzo lubiany przeze mnie soundtrack. Znajdują się na nim najlepsze piosenki Roba Zombiego (jedynie tytułową można usłyszeć na studyjnym albumie "The Sinister Urge"): przesycona niesamowitym klimatem "House of 1000 Corpses", erotyzmem "Pussy liquor", czy chwytliwe "Everybody scream" i "Run, run Rabbit", ta druga poprzedzona kapitalnym przemówieniem Otisa. Poza utworami Zombiego znajdziemy tu klasykę: utwór z pierwszej płyty Ramones - Now I Wanna Sniff Some Glue", Bucka Owensa, Helen Owens i Slima Whitmana (jego "I remember you" było podkładem do naprawdę rewelacyjnie nakręconej sceny). Nie brak tu też muzyki ilustracyjnej, która nie jest niczym fenomenalnym, ale swój wkład w budowanie klimatu i napięcia ma. Wszystko to przeplecione jest najlepszymi przemówieniami i dialogami z filmu, co stanowi dodatkowy atut.
Całość tworzy ciekawą kombinacje, która z pewnością przypadnie do gustu, choć dla kogoś kto filmu nie widział może to się wydawać dziwnym zestawieniem - Zombie obok takiego Joey'a Ramone.
Jak najbardziej polecam (nie tyle muzykę co sam film, notabene najlepszy dotąd horror XXI wieku). Sam zasłuchiwałem się w tym całe wakacje.