Post
autor: Elisha » 2009-03-25, 20:19
O, właśnie z racji tego, że mam rekolekcje, a co za tym idzie trzy dni wolnego z weekendem jako przedłużenie, postanowiłam, że urządzę sobie mały maraton Harry'ego Pottera. Tylko w nieco zmienionej formie - polskie napisy i dubbing off (sprawdzam mój angielski^^").
A przy okazji przypomnę sobie, co się działo i będę przygotowana na 6 część. Jeden seans mam już za sobą. Nie używają wybitnie trudnego języka, spokojnie można zrozumieć, o czym mówią, bez żadnych wspomagaczy (no chyba, że to za sprawą tego, jak często 1 część oglądałam - niektóre dialogi znam na pamięć: "co za kretyn", "psychiczna jakaś", "To jest Leviosa a nie... Leviosaar", oczywiście z odpowiednim akcentowaniem).
Co do 6 części, to najbardziej wyczekuję sceny łazienkowej - Draco vs. Harry. Ciekawe czy będzie cud, miód jak w książce. I ciekawe, czy Tom Felton będzie wiarygodnym płaczącym Malfoyem. Mam nadzieję, że nie spieprzyli sprawy.
Film, który ostatni oglądałam, to Speak. Całkiem przyzwoita pozycja. Fabuła może nie z najwyższej półki, ale bardzo podobało mi się wykonanie. Film jest spokojny, mało się w nim mówi. Może dlatego przesłanie jest zdecydowanie trudniejsze do wydobycia i bardziej angażuje widza, zmusza do myślenia. Nieco chaotyczna końcówka, z której przydałoby się wyciąć parę mało ważnych elementów. Ale rozumiem, że scenarzysta chciał postawić sprawę jasno i pokazać to, co się potem stało, nieco mniej zainteresowanym widzom. I to co najbardziej mi się podobało w fabule to lekcje plastyki i cały wątek z drzewem, a właściwie z "jednym słowem, obiektem, który na przestrzeni całego roku szkolnego miał przeobrazić się w sztukę". To, co potem udało się osiągnąć Melindzie, było... ciężko mi to nazwać, ale... istnieją takie rzeczy, na widok których, aż się robi ciepło na sercu.
Dałabym 7,5/10